Sprawozdanie z debaty “Kryzys bezpieczeństwa europejskiego”

Czy współcześni Europejczycy mogą czuć się bezpiecznie? Czy Polska jest rzeczywiście narażona na napływ dżihadystów?  Czy przyjęcie uchodźców zwielokrotnia ryzyko zamachu terrorystycznego ? Co na ten temat mówią doroczne raporty Europolu ? Jak oceniają to głosy eksperckie ? O tym wszystkim dyskutowano podczas okolicznościowej debaty zorganizowanej przez tandem  – Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Gdańsku oraz Punkt Informacji Europejskiej Europe Direct – Gdańsk.

 

Pierwsza tegoroczna debata przygotowana przez duet punktów informacyjnych zgromadziła blisko 50 osób ze środowisk akademickich i szkolnych. Madryt, Londyn, Paryż, Berlin. Pytanie, kiedy Warszawa? Czy w obecnej sytuacji kryzysu migracyjnego możemy czuć się w ogóle bezpiecznie? – rozpoczął Jarosław Sikorski, kierownik Punktu Informacji Europejskiej Europe Direct – Gdańsk.  (…) Wraz z pamiętnymi wydarzeniami z 11 września 2001 roku doszło do redefinicji współczesnych zagrożeń.  Czy jest sposób, ażeby skutecznie bronić się przed nimi? – rozpoczęła pytająco koordynatorka Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Gdańsku, Agata Birecka.

 

Eksperci zaproszeni do udziału w debacie byli jednomyślni, że obecnie mamy do czynienia z ostrym załamaniem poczucia bezpieczeństwa. (…) Mamy kryzys w Unii Europejskiej (…)  nie czujemy się tak swobodnie i tak pewnie, tak jak to było kiedyś. Unia Europejska nie jest przedstawiana w tej chwili  jako strefa dobrobytu, gdzie wszyscy czują się wspaniale, a wszystkie problemy są rozwiązywane i nie ma żadnych dylematów – zaznaczył politolog dr Rafał Ożarowski, który reprezentował Wyższą Szkołę Administracji i Biznesu w Gdyni. Głos polskiego Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR)  w osobie jego rzecznika, pana Rafała Kostrzyńskiego potwierdzał tę tezę, wyrażając także przekonanie, że spiralę strachu potęgują media oraz przedstawiciele czwartej władzy.  O znaczeniu funkcji opinii publicznej w kształtowaniu poczucia komfortu mówił obszernie cytowany wcześniej profesor                           z trójmiejskiej uczelni – (…) jeśli  pojawia się przekaz medialny, podważający  kwestie bezpieczeństwa, wskazując na przykład, że uchodźcy mogą być zagrożeniem, (…) to powstaje utrwalony związek (…) na tej samej zasadzie, co za zamachami stoją radykalni muzułmanie, co jest oczywiście prawdą, choć nie znaczy to, że cała społeczność muzułmańska ma bezpośredni związek z terroryzmem (…) Jest to niewielki mikroprocent, który angażuje się w działalność zbrojną jako fundamentaliści (…) Rzuca to niewątpliwie jednak cień na wszystkich innych (…) Prostowanie takiego przekazu jest pierwszym krokiem do tego, żeby formułować poczucie bezpieczeństwa (…) mam na myśli, ten przekaz, który jest (…) szkodliwy i mimo wszystko strasznie wyolbrzymia stan zagrożenia. Przedstawiciel Narodów Zjednoczonych dodał do tego, że bać się powinniśmy realiów (…) Chodzi więc o to, by patrzeć na ludzi  nie jak na demony,, które mogą zrobić nam coś złego. Współpracujący na co dzień z imigrantami w ramach miejskiego Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku, Tomasz Nowicki powiedział – (…) w Polsce bardzo źle mówi się o uchodźcach i imigrantach (…) rodzi się przez to opozycja my i oni – obcy”. Rzecznik UNHR stwierdził natomiast, że remedium na takie ustosunkowanie Polaków do „napływowych”,  jest edukacja względem braku strachu.

 

Goście zaproszeni do udziału w debacie byli zgodni, że kwestię przyjmowania imigrantów można łączyć z bezpieczeństwem narodowym, albowiem zagrożenia ze strony uchodźców nie ma. W opinii prof. Rafała Ożarowskiego, niebezpieczeństwa są i czyhają z różnych stron i tak naprawdę na dany moment należałoby zająć się poważniejszymi kryzysami, to znaczy gospodarczym, czy społecznym, które dotyczą nas bardziej niż sprawa uchodźców.  Oczywiście, nie oznacza to, że kryzysu bezpieczeństwa nie ma. Istnieje, ale absolutnie nie należy go utożsamiać tylko i wyłącznie z tematem kryzysu migracyjnego.