Salwador walczy z korupcją

Rok 2015 jest szczególny dla współpracy rozwojowej. Jest to pierwszy rok w historii europejskiego roku tematycznego poświęcony działaniom zewnętrznym Unii Europejskiej i roli Europy na świecie. Dla europejskich organizacji rozwojowych jest to wyjątkowa okazja do pokazania, jak Europa angażuje się w walkę z ubóstwem na całym świecie, oraz do zainteresowania współpracą rozwojową większej liczby Europejczyków i zaangażowania ich w nią. W ramach obchodów ERR prezentujemy „historie tygodnia” prezentujące postacie z całego świata, które zyskały wsparcie dzięki europejskim działaniom.

Historie prezentowane w grudniu poświęcone są prawom człowieka i sprawowaniu rządów.

Marco Tulio Quintanilla jest właścicielem małej firmy – sprzedaje przyrządy chirurgiczne szpitalom i Salwadorskiemu Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. Do niedawna nie mógł uczestniczyć w przetargach publicznych, ponieważ nie miał dostępu do ważnych informacji, które pozwoliłyby mu konkurować z innymi przedsiębiorstwami. – Potrzebowałem zapoznać się ze specyfikacjami technicznymi, przedziałami cenowymi i stosowanymi kryteriami – wyjaśnia Marco Tulio. – Tymczasem wielokrotnie odmówiono udzielenia mi tych informacji. Z mediów dowiedziałem się o istnieniu Instytutu ds. Dostępu do Informacji Publicznych i to do niego w końcu się zwróciłem.

Podobnie jak inne kraje Ameryki Łacińskiej Salwador zmaga się z korupcją i walczy o poprawę standardów działania swoich instytucji. Pomimo pewnych postępów kraj nadal jest oceniany negatywnie według wskaźnika postrzegania korupcji prowadzonego przez organizację Transparency International.

Zwiększenie przejrzystości ma umożliwić nowa ustawa o przejrzystości i dostępie do informacji. Agencje państwowe muszą teraz przedstawiać aktualne informacje na swoich stronach internetowych, a ludzie mają prawo domagać się informacji. Od lutego 2013 r. na straży tych praw stoi Instytut ds. Dostępu do Informacji Publicznych.

Teraz, kiedy Salwadorczycy spotykają się z odmową udzielenia informacji, składają skargę do Instytutu. Tak też zrobił Marco Tulio. – Dzięki interwencji Instytutu Zakład Ubezpieczeń Społecznych bezpłatnie udzielił mi potrzebnych informacji.

W Salwadorze dużym problemem jest kultura nieprzystępności organów rządowych, ale także obojętność i niewiedza społeczeństwa. Aby można było osiągnąć postępy, konieczne jest zwiększanie wiedzy ludności i wzmacnianie roli instytucji. Realizację inicjatyw tego rodzaju wspiera obecnie Eurosocial – unijny program współpracy na rzecz spójności społecznej.

W ślady Marca Tulia idą teraz inni Salwadorczycy. Zanim została uchwalona ustawa o przejrzystości i dostępie do informacji, trudno było wnieść sprawę o złe administrowanie publiczne do sądu. Dziś instytucje wiedzą dobrze, że takie rozwiązanie jest możliwe, a obawa przed nim skłania je do większych starań.

Interwencja Instytutu ds. Dostępu do Informacji Publicznych pozwoliła także na podjęcie działań prawnych Claudii Reyes, której syn zmarł prawdopodobnie w wyniku błędu lekarskiego. Instytut zobowiązał niedawno Zakład Ubezpieczeń Społecznych do podania jej nazwy leku uspokajającego, który podano chłopcu. Wcześniej odmawiano jej podania tej informacji. Instytut nakazał też Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych podjęcie wszelkich możliwych działań, aby odtworzyć dokumentację medyczną dotyczącą syna Claudii, którą Zakład zaklasyfikował do dokumentów nieistniejących.

Wszyscy mamy prawo poznać informacje na swój temat i uzyskać do nich dostęp, ale w praktyce prawa tego często nam się odmawia. Dzięki Instytutowi mogłam skorzystać ze swoich praw. Ta walka nie jest jeszcze zakończona, ale teraz czuję, że mam stuprocentowe wsparcie – podkreśla Claudia.

Walka o przejrzystość nie jest łatwa, ale krok po kroku Salwadorczycy przezwyciężają kulturę nieprzystępności administracji publicznej, a urzędy uczą się pracować z myślą o wszystkich obywatelach.