Piknik europejski „kolej na kolej”

Przedstawicielstwo Regionalne Komisji Europejskiej we współpracy z Miastem Wałbrzych zorganizowała rodzinny piknik na placu przed Dworcem Wałbrzych Szczawienko, którego zwieńczeniem była parada – Drums Europe Express. Żywiołowe, bębniarsko-aktorskie spotkanie, odbyło się w rytmie wyznaczanym przez stukot kół pociągu odgrywany na bębnach. Uczestnicy pikniku odwiedzali stoiska Komisji Europejskiej, Miasta Wałbrzych, Miejskich Wodociągów i innych partnerów wydarzenia.

W Jaworzynie Śląskiej i Kłodzku pojawili się bębniarze, W Szklarskiej Porębie i Wałbrzychu podróżnych witały zespoły mimów, a w Jaworzynie Śląskiej na peronie ustawiły się żywe rzeźby. Artyści witali podróżujących i rozdawali lizaki i czapki kolejowe.

Do 29 czerwca na portalu Facebook odbywał się konkurs, w którym za wpisanie najciekawszej propozycji podróży pociągiem, można było wygrać dwa bilety weekendowe MAX – uprawniające do przejazdów po całej Polsce. Zwyciężyła p. Dorota Zawadka umieszczając wpis:

„Stoi na stacji lokomotywa, ciężka ogromną i potem z niej spływa. Wszyscy to znamy, historia była i dawno się skończyła. Teraz zaczynamy od nowa, a to dla nas nie lada przygoda. Przenieśmy się w przyszłość i spójrzmy w marzenia. O, już widzę i wszystko się zmienia. Jest piątek wieczorem, słoneczko świeci, tu przed peronem, bawią się dzieci. W Pilawie na stacji z biletem w ręku, idę ja, z moją siostrą, z torbami w pęku. Podjeżdża pociąg, chyba Pendolino. Ktoś grzecznie zaprasza- ” Wchodź piękna dziewczyno”. Drzwi takie lśniące, fotele miękkie, podłoga czyściutka, okna zamknięte. Klimatyzacja działa i pociąg już rusza, a ja dostałam prze SMSa całusa. Nie ma stuk i nie ma buch, ale koła zaczęły swój ruch. Wyglądam przez okno, a tam jak w bajce, biegają sarenki, skakają zające. Słońce zachodzi, aż oczy mnie zabolały. Na szczęście włożyłam różowe okulary. Tylko ruszyła, a już się zatrzymała. To pierwsza stacja, nie jedna została. Teraz Warszawa, to nasza stolica. A mi się widzi nad morzem kotwica. Jeszcze troszkę po gadałyśmy i w intercity się przesiadłyśmy. Tu nowi ludzie. Fajne, szalone i piękne podróże. Noc przespałyśmy, nad ranem na Hel dojechałyśmy. Polskie morze i piękna zatoka. Po prostu cudo, dla ludzkiego oka. Następna przesiadka mazury i góry, na obiad były jakieś kury. Rosołek, sos z kurkami i kotlet z kurczaka. Wakacje w Polsce, tu mucha nie siada. Weekend był krótki, Pilawa nas wita, przyjemność dla nas była całkowita.”

Serdecznie gratulujemy!

 

Fot. EC